sobota, 3 września 2016

List do matki

Droga mamo,

Minęło około dwudziestu lat od tamtych wydarzeń, a około ośmiu od kiedy nieśmiało przyznałam przed Tobą, że to całe zło w ogóle miało miejsce. Dzień, w którym pękło niebo.

Przez cały ten okres nie byłam gotowa stanąć przed Tobą i opowiedzieć Ci, co tak na prawdę wtedy zaszło. Wykrztusiłam z siebie jedynie drobniutkie fakty. Widziałam jak z każdym słowem rozpadasz się na coraz mniejsze kawałeczki. Wiem, że zarówno dla mnie, jak i dla Ciebie było to zbyt wiele. Pewnie dlatego uciekłaś wtedy do pracy. I to był chyba powód dla którego zamknęłam się na kolejne osiem lat. Poczułam się odrzucona. Poczułam, że zrażam do siebie najbliższych. Że Was ranię. Że to dla Was za dużo.

Wczoraj przeszłam kolejne załamanie. Cały dzień leżałam w bezruchu, bez wody i bez jedzenia. Znowu poczułam się strasznie samotna. Dlatego zadzwoniłam właśnie do Ciebie. Bo choć jesteś wiele mil stąd, to są takie chwile, kiedy czuję, że mogę zadzwonić tylko do Ciebie.

I słowa zaczęły płynąć jakby same. Początkowo bałam się, że nie zrozumiesz niektórych zachowań seksualnych. Potem bałam się, że mnie odrzucisz, że powiesz, że to niemożliwe. Wystraszyłam się też, że mnie ocenisz albo zawstydzisz. Cieszę się, że nie zrobiłaś żadnej z tych rzeczy.

Terapia chyba mi służy. Bo nigdy wcześniej nie byłam w stanie tego wszystkiego wypowiedzieć na głos. Nawet przed samą sobą. A teraz poczułam się troszeczkę lżejsza. Poczułam, że te bród powoli ze mnie spływa.

Mamo, proszę Cię tylko o to żebyś mnie nie zraniła. Proszę nie zniszcz tego wszystkiego. Nie zawstydź mnie, nie opowiedz o tym nikomu innemu. Proszę bądź silna, a jeśli sobie  z tym nie radzisz poszukaj swojego własnego wsparcia. Ja nie mogę dźwigać siebie i Ciebie. Nie zniosę kolejny raz widoku Twoich łez czy raniących słów. Bądź silna dla mnie. Ja potrzebuję o tym rozmawiać, a jak na razie jesteś jedyną osobą na całym świecie, której mogę powierzyć te bolesne szczegóły.

Proszę nie zostawiaj mnie z tym na kolejne osiem lat.
Twoja mała córeczka.

2 komentarze:

  1. Ciężko się to czyta... matka zawsze jest jedyną osobą, która przyjmnie pod swe skrzydła z powrotem..

    OdpowiedzUsuń